WARSZTATY KULINARNE

Szanowni Państwo

Warsztaty kulinarne dla pracowników to doskonała okazja, by połączyć rozwój zawodowy z przyjemnością, a także wzmocnić więzi w zespole! Podczas tych spotkań nie tylko nauczycie się nowych umiejętności kulinarnych, ale także stworzycie przestrzeń do współpracy i integracji. To świetny sposób, by zwiększyć motywację, poprawić komunikację i poprawić atmosferę w pracy.

Zachęcamy do skorzystania z tej wyjątkowej formy integracji, która łączy przyjemność z pożytecznym!

Napisz e-mail: biuro@canteenamam.pl

Oto kilka powodów, dla których warto zorganizować warsztaty kulinarne dla pracowników:

  1. Integracja i budowanie zespołu:

    Gotowanie w grupach sprzyja współpracy, wzmacnia relacje między pracownikami i umożliwia lepsze poznanie się w nieformalnej atmosferze.

  2. Rozwój umiejętności interpersonalnych:

    Podczas warsztatów uczestnicy uczą się nie tylko gotować, ale także jak efektywnie pracować w zespole, dzielić się zadaniami i rozwiązywać problemy.

  3. Zwiększenie motywacji:

    Warsztaty kulinarne to przyjemny sposób na relaks po ciężkim dniu pracy, co pozytywnie wpłynie na zaangażowanie w przyszłe zadania zawodowe.

  4. Nowe doświadczenia i kreatywność:

    Udział w warsztatach to świetna okazja do rozwijania kreatywności, eksperymentowania z nowymi smakami i technikami gotowania.

  5. Wzrost satysfakcji z pracy:

    Czas spędzony na wspólnym gotowaniu tworzy niezapomniane wspomnienia, które podnoszą poczucie przynależności do firmy.

Zorganizowanie niespodzianki dla pracowników w formie warsztatów kulinarnych w Canteen Am Am to świetny sposób na wzbogacenie atmosfery w firmie i budowanie silnych relacji w zespole. Oto jak możesz przeprowadzić taką niespodziankę krok po kroku:

biuro@canteenamam.pl

  1. Planowanie i wybór terminu

    Najpierw warto wybrać odpowiedni dzień na warsztaty kulinarne – najlepiej poza głównymi godzinami pracy, aby pracownicy mogli się skupić na zabawie i nauce. Sprawdź dostępność Canteen Am Am, miejsca, które może zaoferować wyjątkowe doświadczenie kulinarne. Skontaktuj się z nimi, aby dowiedzieć się, jakie warsztaty są dostępne i jakie opcje mogą być dostosowane do potrzeb Twojego zespołu.

  2. Kreatywna atmosfera i motyw przewodni

    Warto, aby warsztaty miały wyjątkowy temat, który przyciągnie uwagę uczestników. Canteen Am Am oferuje różne kuchnie i style gotowania – od dań kuchni śródziemnomorskiej, przez azjatycką, po klasyczne polskie potrawy. Wybierz temat, który będzie interesujący i związany z preferencjami Twojego zespołu. Możesz zaplanować warsztaty z kuchni włoskiej (np. robienie własnej pizzy i makaronów) albo bardziej egzotyczne, jak przygotowywanie sushi czy tajskie potrawy.

  3. Zajęcia pod okiem profesjonalistów

    Canteen Am Am zatrudnia doświadczonych szefów kuchni, którzy przeprowadzą warsztaty w sposób profesjonalny i pełen pasji. Każdy z uczestników będzie mógł nauczyć się nowych umiejętności, a przy tym spędzić czas w miłej, przyjaznej atmosferze. Wspólne gotowanie pozwala na lepszą integrację, a także na poznanie się w kontekście innych umiejętności niż te zawodowe.

  4. Wspólne degustowanie i świętowanie

    Po zakończeniu części kulinarnej następuje najprzyjemniejsza część – wspólne degustowanie potraw, które wszyscy przygotowali. Świetnie będzie to wyglądać, jeśli przygotujesz specjalny toast na zakończenie wydarzenia, dziękując pracownikom za zaangażowanie i wspólne chwile.

Warsztaty kulinarne w Canteen Am Am to nie tylko doskonała zabawa, ale także świetny sposób na budowanie zespołowej współpracy, zaufania i integracji, które mogą przełożyć się na lepszą atmosferę w pracy. Zapraszamy !!!

Menu Komunie 2025

Szanowni Państwo

Z radością zapraszamy do zapoznania się z naszą wyjątkową ofertą komunijną! Przygotowaliśmy szeroką gamę propozycji, które sprawią, że ten dzień będzie niezapomniany. Serdecznie zapraszamy do kontaktu, by omówić szczegóły oraz dobrać idealne rozwiązania dostosowane do Państwa potrzeb i oczekiwań.

Napisz e-mail: biuro@canteenamam.pl

Uroczystość z okazji I Komunii Św. – 250 zł. / osobę *

NAPOJE PODAWANE BEZ OGRANICZEŃ

  1. Woda mineralna ze świeżą miętą, pomarańczami i cytryną

    podane w dzbankach, uzupełniane przez całe przyjęcie

  2. Sok pomarańczowy

    podane w dzbankach, uzupełniane przez całe przyjęcie

  3. Sok jabłkowy

    podane w dzbankach, uzupełniane przez całe przyjęcie

  4. Sok z czarnej porzeczki

    podane w dzbankach, uzupełniane przez całe przyjęcie

  5. Kawa z mlekiem oraz herbata z cytryną i cukrem

    podawane przez całe przyjęcie na życzenie

OBIAD- 2 porcje na osobę

  1. Rosół z wiejskiej kury

    domowy makaron

  2. Krem z białych szparagów z oliwą lubczykową z kawałkami szparagów

  3. Kotlet de Volaille z masłem i zieloną pietruszką

  4. Kurczak supreme marynowany w czosnku z sosem tymiankowym

  5. Polędwica wieprzowa w sosie grzybowym

  6. Pieczony łosoś na warzywnym julienne w stylu azjatyckim

  7. Młode ziemniaki z koperkiem, frytki, domowe kopytka

  8. Młode warzywa na parze, surówki ( 3 rodzaje )

Tort (Biblia)- wliczony w cenę

OPCJA DODATKOWA- DO WYBORU

  1. Lody z owocami i bitą śmietaną

  2. Sernik w białej czekoladzie z malinami

*ZIMNY BUFET– 2 porcje na osobę

  1. Mix sałat z serem blue, owocami i sosem balsamicznym

  2. Sałata rzymska, pieczony rostbef, parmezan, oliwa bazyliowa

  3. Roladka drobiowa z zielonymi szparagami

  4. Tacos z pastą z czerwonej fasoli i warzywami (wegańskie)

  5. Falafell buraczany, salsa pomidorowa (wegańskie)

  6. Tapas z szynką dojrzewającą i melonem

  7. Mini burgery z szarpaną wieprzowiną

*KOLACJA – 1,5 porcji na osobę

  1. Zupa wiosenna jarzynowa z kalarepą i zielonym groszkiem

  2. Pierogi szpinakowe z okrasą z cebuli (wegetariańskie)

  3. Medaliony z indyka panierowane w serze

*WERSJA Z ZIMNYM BUFETEM – 280,00 ZŁ / OSOBĘ

*WERSJA Z ZIMNYM BUFETEM I KOLACJĄ – 300,00 ZŁ / OSOBĘ


Oferta dodatkowo zawiera:

  • tort w kształcie Biblii
  • dekorację kwiatową na stole, świeczniki
  • specjalną dekorację krzesła dla dziecka komunijnego
  • możliwość wykorzystania ogródka letniego

Jak przetrwać upały w mieście

Lato w mieście? Sprawdź czego nie jeść i nie pić w upały

Kiedy temperatura na zewnątrz sięga 30 stopni, żar leje się z nieba, a my nie potrafimy robić nic innego jak tylko chować się w cieniu i sączyć schłodzone napoje, zazwyczaj nie mamy ochoty na jedzenie. Mimo tego, aby cieszyć się dobrym samopoczuciem w gorące dni, nie wystarczy pamiętać o odpowiedniej ilości płynów. Warto wiedzieć również co należy jeść, a co wykluczyć z diety, aby nasz nastrój utrzymywał się na wysokim poziomie.

Woda przede wszystkim

Nie będzie pewnie zaskoczeniem, że numerem jeden w diecie na upały jest woda. Odpowiednie nawodnienie to już połowa sukcesu. Człowiek nie przeżyłby bez wody dłużej, niż kilka dni, a bez pożywienia może wytrzymać nawet dłużej. To pokazuje, jak ważnym składnikiem jest dla nas woda. Jest ona elementem wszystkich naszych tkanek, warunkuje środowisko do wszystkich procesów biochemicznych i metabolicznych, które mają miejsce w organizmie. Zwyczajowo powinniśmy wypijać około 1,5-2 litry płynów dziennie, ale przy wysokich temperaturach to zapotrzebowanie znacznie rośnie. To ze względu na to, że wówczas utrata wody z potem jest dużo większa i musimy to jakoś zrekompensować swojemu ciału.

Podczas upałów nawet 3 litry płynów dziennie będą jak najbardziej zasadne. Tu jednak uwaga – nie stawiamy na bardzo zimne płyny, choć pokusa w upalne dni jest ogromna. Lodowate napoje sprawiają, że organizm wbrew pozorom nieco zwiększa temperaturę, będąc zmuszonym do ogrzania zimnych substancji, jakie mu dostarczyliśmy. Lepiej postawić na lekko schłodzone albo w temperaturze pokojowej. 

Ale woda to nie tylko to, co pijemy ze szklanki. Jest ona też składnikiem wielu produktów spożywczych, przede wszystkim warzyw i owoców. I tu przechodzimy do drugiego ważnego punktu diety na upały. Świeże owoce i warzywa, na które przecież latem jak najbardziej jest sezon, to świetne źródło wody, a dodatkowo zawierają witaminy i składniki mineralne, które przecież też tracimy wraz z potem. Najlepszymi, najbardziej zasobnymi w wodę owocami i/lub warzywami są: arbuz, ogórki, truskawki, melon, pomidory, cukinia, czereśnie.

Unikaj tego, co szkodliwe…

…i bez upałów. Niemal każda dieta, która ma korzystnie działać na organizm, zakłada wykluczenie lub ograniczenie słodyczy, soli, alkoholu. Tak samo z dietą na upały. Wszystko, co tłuste, ciężkostrawne, pełne soli czy cukru będzie sprawiało, że po zjedzeniu takiego produktu tym bardziej w wysokich temperaturach, będziemy odczuwać senność, dyskomfort trawienny. Lepiej szczególnie w gorące dni poprzestać na duszonych, gotowanych potrawach, ewentualnie pieczonych. Chude mięsa, nabiał półtłusty, a do tego kasze, ryż, a nawet ziemniaki są bardzo wskazane w tym okresie. Do tego surówka lub lekka sałatka i sycące danie na upały gotowe!

Pokarmy, które wspomagają ochronę przed promieniami UV

Likopen to organiczny związek chemiczny, który jest naturalnym pigmentem/ barwnikiem roślin. Jest również silnym antyoksydantem i ma działanie fotoprotekcyjne, które wykazano w badaniach interwencyjnych .

Znajdziemy go głównie w przetworach pomidorowych i pomidorach suszonych. Dodatek tłuszczu zwiększa przyswajalność likopenu, dlatego też krem z pomidorów warto polać oliwą przed podaniem.

Beta-karoten, zwany również prowitaminą A, to kolejny antyoksydant, który ma ochronne działanie na skórę. Najbogatsze źródła beta-karotenu to:

  • Marchew
  • Natka pietruszki
  • Szpinak
  • Bataty
  • Morele
  • Brzoskwinie

Zarówno beta-karoten jak i likopen należą do grupy karotenoidów, które mogą się przyczyniać do długotrwałej ochrony przed szkodliwym promieniowaniem UV. Dodatkowo, spożywanie produktów bogatych w te przeciwutleniacze poprawiają wygląd i zdrowie skóry.

Pożywne orzeźwienie, czyli co warto jeść w upalne dni

  1. Smoothies czy koktajle

Łatwy i szybki sposób na pożywną ale i orzeźwiającą przekąskę. Oprócz owoców leśnych, cytrusów czy banana warto też dodać źródło tłuszczu w postaci siemienia lnianego. Dodatek zieleniny w koktajlu zwiększy zawartość przeciwutleniaczy – najlepiej sprawdza się szpinak ze względu na delikatny smak.

2. Chłodniki, zupy, kremy

Doskonały sposób na zwiększenie ilości warzyw i płynów w jadłospisie letnim. Aby zwiększyć również wartość odżywczą posiłku posypmy zupę pestkami dyni czy chrupiącą, pieczoną ciecierzycą z ziołami.

3. Sałatki

Zamiast burgera z bułką pszenną, w upał przyjemniej będzie zjeść zmodyfikowaną wersję naszego ulubionego burgera w formie sałatki. Sałatka również może być pełnowartościowym posiłkiem, gdy oprócz samej zieleniny dodamy źródło białka np. falafel, dobrej jakości olej np. lniany lub oliwę z oliwek i węglowodany złożone w postaci kaszy czy pieczonych batatów.

Pamiętajcie dobre samopoczucie w upalne dni zapewni nam zbilansowana i zróżnicowana dieta, bogata w odpowiednie składniki odżywcze, witaminy i minerały. Każdy, komu zależy na tym, aby przeżyć gorące dni w dobrym samopoczuciu powinien zastanowić się nad tym co je.

Techniki krojenia

Francuskie techniki krojenia.

Francuzi to naród, który oprócz bogatej tradycji kulinarnej dał światu niezliczoną ilość technik krojenia warzyw – od plasterków (vichy) po cienkie słupki (julienne). Oto przegląd najważniejszych z nich.

Bátonnet – Słupki (paluszki o długości od 3 do 4 cm i grubości około 0,5 cm)
Technika polegająca na wykrawaniu dużych grubych słupków warzyw, w sposób analogiczny do metody julienne. Warzywo kroimy wzdłuż dwukrotnie, najpierw na grube plastry, a następnie na słupki w kształcie prostopadłościanów. Marchew lub seler pokrojone w ten sposób stanowią dobry dodatek, na przykład do gulaszu.

Chiffonade – jest techniką krojenia zielonych warzyw liściastych np. szpinaku oraz niektórych ziół np. szałwii, bazylii itp. Polega ona na bardzo ciasnym zwinięciu liści w rulon, a następnie przy użyciu bardzo ostrego noża pokrojenie listków w cienkie wstążki.
Emince – krojenie w bardzo cienkie pół-plasterki lub plasterki (ten sposób dotyczy tylko cebuli)

Julienne – Zapałki lub drobne słupki (zapałki o długości od 3 do 4 cm i grubości do 1 mm). Sposób krojenia warzyw szczególnie przydatny w daniach kuchni azjatyckich, choć jego nazwa wywodzi się z Francji. Warzywa kroimy wzdłuż w długie plastry, a następnie raz jeszcze wzdłuż by uzyskać odpowiedniej wielkości drobne słupki.

 Kostka – Kuchnia francuska wyróżnia szereg sposobów krojenia warzyw w kostkę, biorąc pod uwagę przede wszystkim wielkość pokrojonych kawałków. O ile jednak nie przygotowujecie się do zawodu kucharza, wystarczy, że zapamiętacie, iż warzywa w kostkę kroimy tak samo, jak w przypadku batonnets, stąd jednak różnicą, że w ostatnim kroku, odpowiedniej wielkości słupki przekrawamy raz jeszcze, tym razem w poprzek.

Paysanne – Romby (płaska kostka o bokach od 8 do 10 mm ). Technika krojenia warzyw do dekoracji, polegająca na wycinaniu z nich niewielkich, cienkich rombów. Aby pociąć warzywo w ten sposób musimy najpierw wykroić z niego słupki batonnets, a następnie pokroić je na mniejsze fragmenty tnąc w poprzek, układając nóż pod skosem. Nacięcia takie robimy na dwóch końcach rombu.

Vichy – Plasterki (talarki o grubości 1-2 mm ). Najpopularniejszy i najszybszy sposób krojenia warzyw. Plasterki wycinamy krojąc warzywo w poprzek. Ich kształt zależy od sposobu nachylenia noża względem deski – mogą być okrągłe lub wrzecionowate. Zbyt grube plastry warto na koniec przekroić na pół.

A l’anglaises – beczułki ze ściętymi końcami i 7 krawędziami o długości od 5 do 6 cm i szerokości w najgrubszym miejscu 2 cm

Allumettes, ziemniaki pokrojone w batony o długości od 5 do 6 cm i grubości od 2,5 do 3 cm
Château, beczułki ze ściętymi końcami i 7 krawędziami o długości od 6 do 7 cm i szerokości w najgrubszym miejscu 3 cm

Cocottes, małe beczułki ze ściętymi końcami i 7 krawędziami, długości do 4 cm i szerokości w najgrubszym miejscu 0,5 cm

Fondantes, beczułki uformowane jak poprzednie wzory z tą różnicą, że każda sztuka musi mieć jedną stronę zupełnie płaską od jednego do drugiego końca, długość od 6 do 7 cm i szerokości w najgrubszym miejscu od 3 do 4 cm, czyli ½ ziemniaka chateau

Mignonnettes, ziemniaki pokrojone w batony o długości od 5 do 6 cm i grubości 0,5 cm

Noisettes, ziemniaki drążone w formie kuleczek (drążymy specjalnym narzędziem podobnym do małego nożyka zakończonego stalową małą półkulą)

Paille, ziemniaki pokrojone w bardzo cienką „słomkę”

Pont neuf, ziemniaki pokrojone w batony o długości od 5 do 6 cm i grubości 1 cm

Parmentiere, ziemniaki pokrojone w kostkę o boku 0,5 cm

Rissollées, ziemniaki pokrojone w kostkę o boku 1 cm

Kilka słów o sushi

Potrawa, która kojarzy nam się z Japonią i surową rybą to źródło białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych i wielu witamin. W Polsce coraz częściej sięgamy po sushi na lunch czy danie główne, dlaczego warto to robić jeszcze częściej? Sprawdźcie!

Trochę historii
Potrawa wywodzi się z Chin, co zaskakuje wielu jej miłośników, którym kojarzy się głównie z krajem kwitnącej wiśni. W IV w.p.n.e. Pojawiło się nare zushi, które było sposobem konserwacji ryb przy pomocy słonego ryżu, który nie był wtedy elementem posiłku tylko miał za zadanie zamarynować rybę. Dopiero kilkaset lat później sushi, jakie znamy do dzisiaj, pojawiło się w Japonii, to właśnie Japończycy uczynili ze sposobu konserwacji ryb osobną potrawę!

Kilka ciekawostek…
1. Słowo “sushi” nie oznacza słonej ryby, jak powszechnie się to kojarzy. Określenie to możemy przetłumaczyć jako “słony ryż”.
2. Nori, czyli wodorost używany do rolowania sushi był kiedyś zeskrobywany z łodzi rybackich i suszony na słońcu. Obecnie pozyskiwany jest ze specjalnych hodowli.
3. Nigiri, czyli plaster ryby położony na porcji ryżu powinno jeść się do góry nogami, tak, aby wkładając go do ust, rybę kłaść na języku4. Marynowany imbir dodawany do posiłku pozwala oczyścić kubki smakowe podczas jedzenia, ale również jest świetnym sposobem na budowanie odporności
5. Zgodnie z tradycją sushi powinno jeść się rękami

Czy sushi jest zdrowe?
Sushi stworzone na bazie surowej ryby to doskonałe źródło białka, witaminy D i B, selenu, fosforu i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Algi morskie, wykorzystywane przy produkcji nori są pełne żelaza, wapniu, witaminy C, E i B, oraz beta-karotenu. Ziarna sezamu wykorzystywane przy tworzeniu maki sushi to błonnik, żelazo i magnez.

My uwielbiamy bawić się smakami, tworzyć nowe połączenia przy tworzeniu rolek sushi, a Ty na co miałbyś ochotę? Zajrzyj do Canteen Am Am skosztuj pysznych dań, a w środę 29 marca i czwartek 30 marca spróbuj świeżych ryb ukrytych w ryżu i dodatkach, które będą przygotowywane na Twoich oczach przez sushi mastera!

Maliny

Maliny są bardzo wdzięcznym owocem i o ich dobrym działaniu można by niejedną książkę napisać. Uwierzycie lub nie, ale zawierają one ponad 100 różnych olejków eterycznych, co tłumaczy ich charakterystyczny i intensywny smak oraz zapach. Ponadto odnajdziecie w malinach kwasy organiczne, np. kwas cytrynowy, jabłkowy, a także salicylowy (roślinny odpowiednik aspiryny). Służą również za znakomite źródło błonnika rozpuszczalnego w wodzie, tj. pektyn, a także witamin i składników mineralnych.

Maliny nie zawiodą także wszystkich tych, którzy walczą z nadmiarem kilogramów. Choć są owocem dość słodkim, to dostarczają bardzo niewielu kalorii. Wspomniany wcześniej atut w postaci dużej dawki błonnika, pęczniejąc w żołądku, powoduje odczucie pełności. Dlatego też wszyscy stosujący diety odchudzające powinni wprowadzić maliny na stałe do swojego menu (w sezonie – świeże owoce, poza sezonem – mrożone).

Bezapelacyjnie sprawdzają się na froncie walki z przeziębieniami. Co więcej, zarówno owoce, jak i liście znajdują zastosowanie, gdy podstępnie atakują nas infekcje. Ponadto wielkim atutem malin jest bardzo duża zawartość witaminy C, która chroni przed zachorowaniem, a jeśli już dopadnie nas nędza choroby, to znacznie skraca czas jej trwania. Owoc ten działa napotnie, powodując obniżenie temperatury ciała, co jest szczególnie ważne przy wysokiej gorączce. Poza tym owoce maliny mają działanie przeciwbakteryjne, a także przeciwzapalne. Napar z malin i ich liści można także wykorzystywać do płukania gardła, krtani, a także wszystkich nadżerek w obrębie jamy ustnej. Działa bowiem przeciwzapalnie za sprawą m.in. garbników.

Maliny dobre na wszystko

Jeszcze trochę, a uwierzymy, że są lekiem na całe zło. Poza właściwościami wspomagającymi leczenie infekcji maliny dobrze działają także na pracę wątroby (działanie żółciopędne), a więc ułatwiają trawienie. Posiadają również właściwości lekko moczopędne, co wspomaga walkę z obrzękami (np. u kobiet przed miesiączką). W tradycyjnej medycynie ludowej napary z liści malin stosowano przed menstruacją, ponieważ uważano, że przeciwdziałają zespołowi napięcia przedmiesiączkowego (PMS).

Maliny w ciąży i  w diecie matki karmiącej

Przyszłe mamy, jak i panie, które karmią piersią, nie muszą obawiać się malin. Owoce okazują się być całkowicie bezpieczne zarówno dla dzieci, jak i dla nich samych. Jednocześnie warto pamiętać o ich dokładnym umyciu przed zjedzeniem. Joanna Brodziak z serwisu parenting.pl zauważa w swoim artykule Maliny w ciąży, że wspomniane owoce uznawane są za znakomite remedium na poranne mdłości.

Magia malin w kuchni

Można z nich wyczarować wiele ciekawych i smacznych dań. Poczynając od najprostszych koktajli, przez słodkie tarty, muffiny, a kończąc na daniach mięsnych z sosem malinowym. Warto także skusić się na gorące maliny podane na zimnym deserze np. na jogurcie typu greckiego czy po prostu na lodach.

Jak przechowywać i myć maliny

Maliny myjemy bezpośrednio przed użyciem, nie namaczamy. Przepłukujemy pod lekkim strumieniem wody na sicie i osuszamy delikatnie papierowym ręcznikiem. Owoce malin są niezwykle delikatne, dlatego niezmiernie ważne jest właściwe obchodzenie się z tymi owocami. Maliny przechowujemy nie myte, w suchym, chłodnym miejscu, najlepiej w lodówce. Jeżeli chcemy aby były pachnące i aromatyczne, najlepiej jest wyjąć je pól godziny przed podaniem.

Maliny na sok, do słoika i do herbaty na zimę

Warto w sezonie przeznaczyć trochę czasu i zrobić przetwory z malin: sok lub syrop z malin, dżem lub konfiturę a nawet nalewki  Maliny zamknięte w słoiku odwdzięczą nam się w długie zimowe wieczory oraz na jesienne chandry i katarki.

Czy maliny mogą szkodzić?

Ryzyko, że nam zaszkodzą w jakikolwiek sposób, jest marginalne. Pod warunkiem, oczywiście, że nie zechcemy pochłaniać ich w ilościach przemysłowych. Podobnie, jak inne owoce, maliny zawierają cukry, więc osoby chorujące na cukrzycę powinny uważać na spożywane ilości.

Tytułem zakończenia pochylmy się jeszcze nad kwestią przechowywania malin. Z racji tego, że należą do owoców sezonowych, warto dbać nie tylko o bieżące ich spożywanie, ale również o zachowanie nieocenionych właściwości na czas, kiedy za oknem pojawi się jesienna i zimowa aura. Dlatego też warto zaopatrzyć się w większą ilość tych przepysznych owoców i zrobić z nich przetwory w postaci soków czy musów. Co ważne, maliny można mrozić, ponieważ proces ten nie niszczy witaminy C, co ma z kolei miejsce podczas gotowania owoców.

Syrop z owoców bzu czarnego

Jest kilka powodów po co męczyć się robiąc syrop z owoców bzu czarnego. Po pierwsze jest banalnie prosty w przygotowaniu. Po drugie syrop dostępny w sklepie zawiera jedynie do 35% naturalnego soku z owoców czarnego bzu i ogromne ilości cukru, tak duże, że w czasie choroby moje dzieciaki wręcz odmawiały jego konsumpcji, dlatego warto zrobić go samemu w domu. Po trzecie właściwości lecznicze owoców czarnego bzu są naprawdę imponujące sprawiając, że staje się on podstawą każdej domowej apteczki. Dlaczego?

Owoce czarnego bzu:

– świetnie sprawdza się na początku wszelakich infekcji górnych dróg oddechowych,

– przez ostatnie 2500 lat w Europie używano czarnego bzu do leczenia kolki, biegunki, czy reumatyzmu.

– I. Gumowska oraz duża część polskich zielarzy wskazuje na działanie odtruwające owoców. Oznacza to, że jagody skutecznie usuwają z organizmu toksyny egzogenne, czyli takie dostające się do naszego ciała z zewnątrz. Wśród wspomnianych toksyn znajdziemy metale ciężkie, pasożyty i bakterie.

– pomaga złagodzić wszelaki ból, sprawdziłam to podczas zapalenia uszu u dzieci i działa naprawdę fenomenalnie.

Jak zrobić syrop z owoców bzu czarnego ?

Pozbieraj baldachy z owocami, najlepiej 2 dni po deszczach. Następnie z każdego baldachu pousuwaj czerwone i zielone owoce (przeważnie jest ich kilka do kilkunastu w każdej kiści). Za pomocą palców ściągnij owoce, są one twarde, więc nie rozwalają się łatwo i cały proces trwa bardzo szybko. Następnie włóż owoce do miski, dodaj przecier z płatków róż lub też usmażoną skórkę pomarańczową i zmiksuj na gęstą masę. Można dodać cukier, jednak nie jest to konieczne, lepiej później posłodzić sok miodem zaraz przed użyciem. Przelej do słoiczków i pasteryzuj przez 15 minut rozpoczynając proces od zimnej wody.

NIGDY nie wolno konsumować świeżych owoców, jak i soku z czarnego bzu, ponieważ mogą one mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie i po prostu przeczyścić organizm. Należy je OBOWIĄZKOWO poddać obróbce termicznej. Proces ten całkowicie zlikwiduje cyjanek zawarty w owocach. Mając na myśli „negatywny wpływ” oznacza to, że konsumpcja zbyt dużej ilości surowych jagód może spowodować silne wymioty, zawroty głowy, czy mdłości u niektórych osób.

Czym jest matcha?

Jak powstaje matcha?

Matcha oznacza drobno sproszkowaną herbatę. W Japonii w tej formie znana jest od tysiącleci, w Europie odkrywamy ją od niedawna.

Podobno jest najzdrowsza ze wszystkich zielonych herbat, ale nie ze względu na gatunek (powstaje z dobrze znanej tenchy, czasami z gyokuro), tylko dzięki procesowi produkcji. 2-3 tygodnie przed zbiorami krzewy herbaciane osłaniane są przed słońcem bambusowymi matami, co spowalnia ich wzrost.

Dojrzałe, miękkie i delikatne listki zbiera się ręcznie, poddaje działaniu pary, a potem suszy. Następnie wycina się z nich nerwy, miele na puder w kamiennych żarnach i od razu szczelnie pakuje (przygotowanie 30 g matchy jest pracochłonne, trwa około godziny – co ma wpływ na jej cenę). Taki proces produkcji został opracowany w Japonii w… XVI wieku i w niezmienionej formie stosowany jest do dziś.

Wartości odżywcze

Wytwarzanie matchy w ściśle określony sposób ma wpływ na jej prozdrowotne właściwości: w czasie dojrzewania w ocienionych liściach wytwarza się więcej aminokwasów. Zawierają one także mnóstwo witamin i minerałów, są bogate w przeciwutleniacze.

REKLAMA 

UWAGA! Matcha jest znacznie obfitszym ich źródłem niż zwykła zielona herbata – ponieważ jej liście po zaparzeniu wyrzucamy, a w przypadku matchy pijemy je w całości – starte na pył. Być może to właśnie jest tajemnicą długowieczności Japończyków?

Jedna filiżanka matchy to równowartość odżywcza dziesięciu filiżanek zielonej liściastej herbaty! Jest od niej także o sto trzydzieści siedem razy bogatsza w antyoksydanty. Matchę chętnie popijali samurajowie, by się pobudzić. Nazywana bywa „zdrowym espresso”.

Która najlepsza?

Najlepszej jakości matcha pochodzi z wczesnowiosennych zbiorów. Ta zbierana później, i taka, która nie została starannie wyprodukowana, używane są głównie do gotowania i pieczenia. Cenione matche wytwarza się w okolicach miasta Uji (prefektura Kioto).

Gdzie kupimy?

W internecie i sklepach ze zdrową żywnością. Sprzedawana jest w małych opakowaniach (zazwyczaj po 20 i 40 g), ponieważ szybko się starzeje i traci właściwości. Ceny, w zależności od jakości, wahają się od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za ok. 20 g.

Jak to się pije?

Ceremonia parzenia matchy: bambusową łyżeczką (chashaku) nabieramy 1-3 g matchy i wsypujemy do podgrzanej miseczki (matchawan). Zalewamy ją 150-200 ml wody o temperaturze 70 st. i roztrzepujemy bambusową miotełką (chansenem), aż proszek się rozpuści. Napar powinien mieć gładką, jedwabistą konsystencję i lekko się pienić (jak dobre espresso, tyle że pianka będzie miała zielonkawy kolor).

UWAGA! Jeśli nie mamy zestawu do ceremonii parzenia herbaty, używamy małej plastikowej łyżeczki, ceramicznej miseczki i spieniacza do mleka lub małej trzepaczki.

Zanim wsypiemy matchę do miseczki, dobrze jest ją przesiać, by napar był jednorodny i kremowy. Wcześniej należy również ogrzać miseczkę i miotełkę, polewając je gorącą wodą.

UWAGA! Ważny jest także sposób mieszania: poruszamy miotełką tak, jakbyśmy pisali literę W i co chwila przekręcamy miseczkę. I tylko raz – na koniec – delikatnie zmiatamy resztki pudru z krawędzi czarki.

Istnieją dwa najważniejsze typy naparu z matchy. Pierwszy to usucha (w wolnym tłumaczeniu: rozrzedzona herbata), nazywana matchą na co dzień. Jest rzadka, ponieważ na czarkę używa się 1,5-2 bambusowych łyżeczek proszku. Usuchę poleca się osobom, które zaczynają przygodę z matchą.

Drugi z nich, koicha (w wolnym tłumaczeniu: zawiesista herbata), to ekskluzywna matcha wykorzystywana przez Japończyków w ceremonii parzenia herbaty (chanoyu). Jest kremowa, gęsta, ponieważ na czarkę wchodzą 3 łyżeczki miału.

Herbata do jedzenia

Matchę nie tylko pijemy. Możemy ją także jeść. Puder dodajemy do słodkich kremów, mas, bitej śmietany, mascarpone (wystarczy 3-5 g matchy na ok. 500 g innych składników). Dzięki niej będą miały piękny zielony kolor.

Matchą zabarwić możemy również lody waniliowe, pralinki z białej czekolady, smoothies, ale także ciasto na tartę (słodką i słoną), ciasto na biszkopt, makaroniki, muffinki i naleśniki. Popularna jest matcha latte, czyli matcha wymieszana ze spienionym mlekiem i cukrem trzcinowym.

Jak ją przechowywać?

Matcha jest bardzo delikatna, nie lubi słońca (wystarczy, że wystawimy ją na działanie jego promieni tylko na kilka godzin, a stanie się bezwartościowa). Jest także wrażliwa na temperaturę – powyżej 30 st. traci swoje cenne właściwości.

Dlatego UWAGA! matchę przechowujemy w lodówce lub w ciemnym, chłodnym miejscu, najlepiej w opakowaniu, w którym ją kupiliśmy (jakościowe matche sprzedawane są w nieprzepuszczających światła pojemnikach). Po otwarciu szybko łapie wilgoć i się starzeje. Mamy 3-4 tygodnie na jej wypicie.

Leczenie – działanie miodu

Tak stwierdził przed wiekami Hipokrates. Choć może się wydawać, że jest to powiedzenie nieaktualne, wcale tak nie jest. Spróbujmy zastanowić się nad jego sensem.

Wiele Pań Domu próbuje leczyć swoje rodziny naturalnymi sposobami. Każda z Nas wie, że aby zapobiec biegunkom należy spożywać jogurty, a przed przeziębieniem chronią nas czosnek oraz miód. Na rynku dostępnych jest wiele rodzajów miodu.  Każdy z nich ma inne właściwości.

Miód rzepakowy:

Polecany szczególnie osobom cierpiącym na choroby serca.  Ten rodzaj miodu zawiera głównie cukry proste, z przewagą glukozy dlatego też jest łatwo przyswajalny przez organizm. Nie uszkadza przy tym wątroby.  Tym samym zwiększa jej możliwości detoksykacyjne.

Miód gryczany:

Dzięki swojemu ostremu smakowi i bardzo silnemu aromatowi jest dobrze znany cukiernikom. Najczęściej dodaje się go do pierniczków czy miodowników.

Zalecany jest on przy niedoborach żelaza, czyli w anemii.  Jego spożycie przyspiesza procesy zrastania się kości. Poleca się go rekonwalescentom. Ponadto działa on antymiażdzycowo. Często podawany jest profilaktycznie w celu uniknięcia tego schorzenia.

Miód spadziowy:  

Działa on przeciwzapalnie, antyseptycznie, a także wykrztuśnie. To swego rodzaju „antybiotyk” w bogatym świecie miodów. Regularne spożycie miodu spadziowego zwiększa odporność organizmu. Szczególnie zaleca się go przy przeziębieniach i infekcjach górnych dróg oddechowych.

Miód lipowy:

Ten rodzaj miodu polecany jest w czasie grypy oraz podczas przeziębień. Miód lipowy ma działanie wykrztuśne dlatego stosuje się go w czasie uciążliwego kaszlu. Oprócz tego działa uspakajająco, a także obniża ciśnienie krwi.

Miód wrzosowy:

To rodzaj miodu rzadko doceniany, pomimo swoich licznych właściwości. Większość ludzi odstrasza jego niepowtarzalna galaretowata konsystencja, która nie wygląda zbytnio apetycznie.  Miód wrzosowy jest szczególnie polecany w stanach zapalnych dróg moczowych i gruczołu krokowego. Ponadto stosuje się go  w stanach kamicy nerkowej i zapaleniu jelit czy biegunce.

Miód wielokwiatowy:

Przyjmuje się, że to najpopularniejszy rodzaj miodu. Ceniony szczególnie przy przeziębieniach, alergiach czy chorobach serca. Miód ten to naturalny  produkt wytwarzany z nektaru kwiatowego lub spadziowego. Dzięki pracy pszczół  składowany jest  w plastrach, gdzie stopniowo dojrzewa.

Miód dzięki swojemu oryginalnemu smakowi i zapachowi znalazł zastosowanie
w kulinariach. Od lat znane są pierniczki czy miodowniki do których wykorzystuje się ten produkt. Niepowtarzalny smak miodu można wydobyć przez dodanie go do kawy czy nalewki domowej roboty.

Miód jest dobrym lekarstwem zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci.  Powinno się go spożywać  profilaktycznie codziennie. Należy jednak pamiętać, że nie powinno się go  dodawać do napojów i gorących potraw. Wtedy to bowiem traci swoje właściwości.

W powszechnym użyciu jest również dieta odchudzająca mleczno- miodowa.
Zanim ją zastosujemy każdorazowo należy skonsultować się ze swoim lekarzem!

Jej założenia  to:
Spożywanie 4 posiłków dziennie, składających się wyłącznie z chudego nabiału( jogurty 0%, kefiry, twarogi) a także z trzech łyżeczek miodu.

Miód traktuje się również jako uznany środek nasenny. Polega to na tym, żeby przed snem wypić szklankę ciepłej wody z rozpuszczoną w niej łyżką miodu. Wówczas o wiele łatwiej jest zasnąć.

Pamiętać trzeba, że pomimo wszystkich swoich właściwości –  miód jest silnym alergenem. Zanim zalecimy naszym najbliższym kuracje miodową, upewnijmy się, że nie są oni uczuleni na ten produkt. Należy zawsze mieć na uwadze, że podanie choćby najmniejszych dawek alergenu może spowodować poważne trudności w oddychaniu a nawet śmierć.

Żaden z miodów nie działa od razu. Żeby się nimi skutecznie leczyć,
należy stosować je regularnie, czasami nawet miesiącami, żeby uzyskać zadowalający efekt!